Surfing przez wielu uznawany jest za sport ekstremalny, jednak co zaskakujące, dane pokazują, że ogólne ryzyko kontuzji wśród surferów jest stosunkowo niskie w porównaniu z innymi sportami. Surferzy doznają średnio dwóch urazów na 1000 dni surfowania, a większość z nich jest niegroźna.
Najczęstszą przyczyną kontuzji jest kontakt z własną lub cudzą deską surfingową – odpowiada za 45% przypadków. „Wipe out” generuje 36% urazów, a 18% surferów doznaje obrażeń w wyniku uderzenia o dno morskie.
Są jednak miejsca na świecie, gdzie fala może oznaczać realne niebezpieczeństwo – nawet dla najbardziej doświadczonych. Spoty, o których przeczytasz poniżej, nie bez powodu noszą miano legendarnych. Co jakiś czas pochłaniają ofiary – dlatego jeśli nie jesteś profesjonalistą, lepiej trzymaj się od nich z daleka.
Uwaga: wszystkie opisane miejsca to fale ekstremalne. Pływają tam zawodowcy z wieloletnim doświadczeniem.
Pipeline – Oʻahu, Hawaje

Pipeline to ikona – i jednocześnie najbardziej niebezpieczna fala na świecie. Od 1989 roku udokumentowano tam śmierć 18 osób. Liczba kontuzji? Nie do oszacowania.
W grudniu 2015 r. Evan Geiselman stracił przytomność po zderzeniu z dnem oceanu. Został uratowany przez innego surfera, Andre Bothę, który odważnie zanurkował i przeprowadził reanimację jeszcze w wodzie.
Mimo tego Pipeline każdego roku przyciąga setki chętnych, którzy marzą, by zmierzyć się z legendą. Problem w tym, że ta fala nie wybacza błędów.
Teahupo’o – Tahiti
Położona we francuskiej Polinezji fala Teahupo’o jest piękna i bezwzględna. Znajduje się w otoczeniu tropikalnej przyrody i była gospodarzem surfingu podczas Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku.

Dawniej znana jako „The End of the Road”, dziś jej nazwa w lokalnym języku oznacza „miejsce pękniętej czaszki”. To mówi samo za siebie.
Fala odebrała życie pięciu surferom. Jednym z najgłośniejszych wypadków był ten z udziałem Niccolo Porcella w 2015 roku – przeżył, ale określił to doświadczenie jako „unicestwiające”.
Puerto Escondido – Meksyk
Położona po stronie Oceanu Spokojnego fala w Puerto Escondido odebrała życie trzem surferom. Choć system ratowniczy w ostatnich latach się poprawił, najcięższe dni wciąż oznaczają realne zagrożenie.

Podczas zawodów Puerto Escondido Challenge, doświadczony surfer Makua Rothman został wciągnięty pod wodę przez ogromną falę. Po wynurzeniu opisał, że miał „płuca pełne piany” i długo dochodził do siebie po tym incydencie.
Waimea Bay – Hawaje
Zatoka Waimea na północnym wybrzeżu Oʻahu odegrała kluczową rolę w rozwoju surfingu na dużych falach. To tutaj odbywa się prestiżowe Quiksilver Big Wave Invitational ku pamięci legendarnego surfera Eddie Aikau.

Warunkiem rozegrania zawodów jest swell o minimalnej wielkości 6 metrów – dlatego przez lata zawody odbyły się zaledwie dziesięciokrotnie.
Ostatnia odnotowana tragedia miała miejsce w październiku 2015 r. – surfer Alec „Ace” Coole zaginął wśród fal. Nigdy go nie odnaleziono.
Mavericks – Kalifornia
Mavericks to północna Kalifornia i jedna z najbardziej brutalnych fal na świecie. W marcu 2011 roku życie stracił tu Sion Milosky, a rok później niemal doszło do tragedii z udziałem Jacoba Trette.

Seria wypadków na Mavericks zainspirowała Shane’a Doriana do stworzenia nadmuchiwanej kamizelki ratunkowej, którą dziś nosi większość big wave surferów.
Surfing jest niesamowity, ale – jak każdy sport w otoczeniu natury – wymaga pokory. Ocean to żywioł. Szanuj go, obserwuj, ucz się – i zaczynaj w bezpiecznych warunkach.
Jeśli chcesz spróbować surfingu w kontrolowanym środowisku i pod okiem doświadczonych trenerów – sprawdź nasze lokalizacje. Organizujemy wyjazdy zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych.
Emi
DC Team