Surfing w niektórych częściach świata jest sportem, który dorównuje popularności piłce
nożnej lub tenisowi. Historia pływania na desce liczy sobie wiele tysięcy lat. W niektórych miejscach,
takich jak Hawaje czy w Australia, jest wpisana głęboko w DNA lokalnych społeczności.
Sytuacja przedstawia się jednak nieco odmiennie w centrum Europy. Tutaj ten sport jest czymś
zupełnie nowym. Jednakże w ostatnich latach pojawia się coraz więcej chętnych do spróbowania
sportu, dla którego tyle osób straciło głowę! Chciałbym ci pokazać, że od wejścia na deskę i
złapania swojej pierwszej fali może dzielić cię mniej niż ci się wydaje!

Gdzie możemy spróbować surfingu?

Najważniejsze czego potrzebujemy do surfowania to woda, dużo wody! Tutaj pojawia się
nasze pierwsze pytanie. Basen na osiedlu, Hańcza, Bałtyk czy może… Atlantyk? Każda z tych
opcji ma coś w sobie. Jednak najłatwiej będzie złapać swoją pierwszą fale w miejscu, gdzie fale
przychodzą częściej niż rzadziej. Jeśli masz możliwość wyjazdu nad ocean - na pewno ułatwi to i
przyspieszy proces nauki. Jeśli natomiast wyjazd do Portugalii czy to na Teneryfę nie jest możliwy,
nic się nie przejmuj. W Polsce też możesz nauczyć się surfować!
Nad Bałtykiem możemy surfować cały rok. Zima to czas dla wszystkich zaprawionych w
boju pasjonatów, którym nie straszny śnieg na plaży. To czas, w którym Polscy surferzy polują na
najlepsze warunki.

Jeśli jednak stawiasz dopiero pierwsze kroki i chcesz zobaczyć, czy to w ogóle sport dla
Ciebie, polecam wybrać bardziej przyjazne rozwiązanie. Od maja do końca września nad Polskim
morzem mamy dobrą pogodę, ciepłą wodę oraz mnóstwo miejsc, w których możemy wypożyczyć niezbędny sprzęt i pójść na pierwszą lekcję. Nie zawsze nad Bałtykiem są fale, natomiast dni do wykorzystania na stawianie pierwszych kroków jest więcej, niż Ci się wydaje. Na początku wystarczy nam najmniejsza “zmarszczka” (mała fala) na wodzie, aby wstać na desce. Tak więc, jeśli uda Ci się wyrwać na kilka dni nad Polskie morze, będziesz miał z pewnością okazję aby liznąć surfingu!

Surfing w Polsce to magiczne doświadczenie. Nie bez powodu jednak spływy kajakowe są
u nas bardziej popularne niż surfowanie po falach. Jeśli wybierzemy się w odpowiednie miejsce
nad oceanem, będziemy mieli dużo większe szanse, aby każdy dzień spędzić na desce. Wiele
niezbyt odległych destynacji, jak Bretania we Francji czy Peniche w Portugalii, oferuje
możliwość surfowania niemalże każdego dnia. Co więcej - różnorodność fal w danym rejonie
pozwala na wybór najlepszego miejsca do surfingu, dopasowanego do Twojego poziomu
zaawansowania. Wszystko to sprawia, że w ciągu kilku dni nad oceanem jesteśmy wstanie poczynić ogromne postępy.

Wybór miejsca ma ogromny wpływ na Twój pierwszy odbiór tego sportu. Ważne,
aby było to przyjemne i miłe doświadczenie, ponieważ łatwo się zrazić do surfingu poprzez wybór
nieodpowiedniego miejsca na pierwsze pływanie.

Czego potrzebujemy, aby zacząć?

Gdy mamy już wybrane miejsce na swoje pierwsze spotkanie z falami, od sukcesu dzieli
nas już jedna kwestia. Sprzęt surfingowy. W porównaniu do innych, popularnych sportów wodnych,
takich jak windsurfing czy kitesurfing, sprzętu potrzebnego do surfowania jest dużo mniej i jest
znacznie tańszy. Dzięki temu surfing jest dużo bardziej dostępny. Do pełnej radości z pływania
potrzebny nam będzie strój kąpielowy bądź pianka neoprenowa, a także deska. W zależności
od tego czy pływać będziecie w tropikalnej Indonezji, czy chłodnych wodach Hiszpanii musimy
wybrać odpowiedni strój. Czasami starczy nam jedynie stój kąpielowy. W większości Europejskich
destynacji potrzebna nam będzie pianka neoprenowa. Jeśli jeszcze nie masz własnej pianki,
wypożycz ją na jedne czy dwa zajęcia, aby sprawdzić czy to sport dla Ciebie (polecam zabrać
własny strój kąpielowy, który założysz pod piankę z wypożyczalni). Jeśli złapałaś/eś bakcyla, to
pianka jest z pewnością pierwszą pozycją na liście zakupowej surfera. Jeśli chodzi o deskę, to
na początku trzymamy się prostej zasady - czym większa, tym lepsza. Duża deska sprawi, że
początki będą dużo łatwiejsze.
W każdym popularnym miejscu do surfowania znajdziesz wiele wypożyczalni sprzętu
surfingowego, w których na pewno doradzą Ci, jak dobrać piankę i którą deskę zabrać na pierwsze
sesje surfingowe.

Warto brać lekcję surfingu czy raczej próbować samemu?

Udało nam się wybrać miejsce docelowe i wiemy, jaki sprzęt będzie nam potrzebny.
Pojawia się ostatnie pytanie, jakie przed pierwszym wejściem do wody powinniśmy sobie postawić.
Samemu wchodzę do wody, biorę lekcje surfingu w pobliskiej szkółce czy jadę na zorganizowany
wyjazd? Nauka surfingu bez niczyjej pomocy jest ciężkim zadaniem. Sport ten ma to do siebie, że
wygląda na dużo prostszy, niż jest w rzeczywistości (to jest jego piękno i przekleństwo zarazem). Zazwyczaj pierwsze samodzielne próby kończą się dużą ilością frustracji i złości, a to nie jest
dobry początek żadnej z przygód. Zdecydowanie inaczej będą wyglądały nasze pierwsze godziny
w wodzie, jeśli ktoś przekaże nam odpowiednie wskazówki. Mając solidne podstawy dużo
szybciej zaczniemy być samodzielni w wodzie, a to jest właśnie moment, w którym zaczyna
się prawdziwa zabawa! Jeśli natomiast macie trochę więcej czasu, polecam rozważenie udziału
w zorganizowanym wyjeździe surfingowym. Taka forma nauki pozwoli wam na ciągłe szlifowanie
zdolności pod okiem tych samych trenerów, co zapewni najlepsze efekty szkoleniowe.

Surfing to nie tylko sport dla długowłosych, umięśnionych chłopaków z Kalifornii. Każdy z
was może go spróbować! Nie trzeba zaczynać tej przygody od wyjazdu na Hawaje – nasze
polskie morze także daje radę. Jeśli kiedykolwiek przeszło Ci przez głowę pytanie, jakie to jest
uczucie, nie czekaj. Spróbuj!
Kto wie, może sam staniesz się “szaleńcem” uganiającym się za falami!

Hubert Stevnert
DC Team